wtorek, 28 lutego 2012

Sześć

Ubrałam się w czarne rurki, biały, lużny podkoszulek z nadrukiem do tego wysokie adidasy i na górę założyłam bluzę. Nie pizdrzyłam się w żadne sukienki ani nic bo to nie w moim stylu. Chwyciłąm telefon leżący na biórku chowając go do kieszeni spodni i ruszyłam na dół. Aubree siedziała na schodach z małym plecaczkiem w króliki.

- dłużej się nie dało ?  -zmierzyła mnie wzrokiem
- przecież byłam tam tylko 10 minut - skrzywiłam się
- dobra, nie ważne. Jedziemy samochodem czy idziemy z buta ? - spojrzała na mnie pytająco
- samochodem - wysiliłam się na uśmiech
- ale jazda, włącze sobie moją płytę - zapiszczała i opuściła dom

Zamknęłam drzwi chowając klucz do kwiatka, który stał przy wejściu na wypadek gdyby rodzice wrócili wcześniej niż ja. Jest dopiero przed 19. Jutro szkoła więc najpóźniej z imprezy mogę wrócić po 2 bo mnie tata zabije. Otwarłam samochód zajmując miejsce kierowcy a siostra usiadła na miejscu pasarzera wciskając do odtwarzacza jakąś czerwoną płyte.

- czyje to ? - spytałam odpalając wóz
- ONE DIRECTIONNNNNNN - zapiszczała
- mother of god - zrobiłam fejspalm wycofując auto z garażu
- baby you light up my world like nobody elseeeeee - darła się Aubree - the way that you flip your hair gets me overwhelmed
- błagam zamknij się ! - warknęłam a ona zrobiła mine zbitego psa
- chce do mamy - zaczynała płakać
- Jezu dobra ! Wygrałaś , śpiewaj ale nie becz

Młoda uśmiechnęła się chytrze i wróciła do swojego ulubionego zajęcia czyli wkurwiania mnie. Przez 5 minut jazdy do Diany musiałam słuchać tego wycia w głośnikach mojego range rovera i na dodatek fałszowanie Aubree. Żyć nie umierać. Zaparkowałam samochód na podjeździe. Do domu Josha jedziemy taksówką bo przecież pijana samochodu prowadzić nie będę. Narazie jestem po jednym piwie ale to tylko kilka minut więc nie powinni mnie złapać. I tak mam już kilka punktów karnych a jak mi prawko odbiorą to się powieszę na żyrandolu.

- wzięłaś szczoteczkę, pastę i piżamę ? - spytałam wychodząc z auta
- taaaak
- dobra, masz być grzeczna zrozumiano ?
- nagle sie mną przejmujesz ?
- nie ale po prostu już nigdy nie zabiore cię do chłopaków - uśmiechnęłam się
- no dobra, będe grzeczna

Poszłyśmy pod dom Diany. Drzwi odtworzyła mi niska brunetka.

- cześć jestem Jess - uśmiechnęła się
- cześć ja jestem Chelsea a to małe coś obok to Aubree
- to ty jesteś tą ślicznotką którą będe się zajmowała ? - zrobiła gigantyczny wyszczerz w stronę Aubree która spojrzała na mnie robiąc minę " zabierz mnie stąd "
- noo, to ja - powiedziała trzęsącym się głosem
- będziemy się świetnie bawić, chodź - pociągnęła ją za rękę
- ratuuj - szepnęła mała w moją stronę a ja tylko się zaśmiałam
- przepraszam że tyle czekałaś - rzuciła zdyszana Diana zbiegając ze schodów
- spoko, zamówiłaś taksówkę ?
- idziemy z buta
- POGIĘŁO CIĘ ? - krzyknęłam
- no weź, przewietrzymy się. Do Josha idzie się kilka minut
- Booże - skrzwywiłam się - a w ogóle - jebłam ją z otwartej ręki w głowę
- ałaaa - syknęła - za co ?
- za to że dałaś numer jednemu z tej lalusiowatej piątki
- no sorry ale chcieli
- a ja chcę gwiazdkę z nieba i nie mam
- a kto do ciebie napisał - poruszała znacząco brwiami
- Harry - odburknęłam
- uuuu - zawyła
- shut the fuck up Diana

Szłyśmy do Josha dobre 15 minut. Nogi wylatywały mi z dupy ale gdy tylko przekroczyłyśmy próg jego domu rzuciłam się w stronę mini baru. Dostałam mocnego drinka, którego obaliłam w 40 sekund. Konsumując kolejnego ktoś zaczął mnie szturchać w ramię

- odejdź, kimkolwiek jesteś - powiedziałam gapiąc się w szklankę z alkoholem
- nie pij tyle, jutro szkoła - usłyszałam znajomy głos
- a tam, pierdolisz - podniosłam głowę - eej, ja cię znam. Czekaj, jak ty miałeś na imię ?
- Harry - wyszczerzył się
- aaa ten. Już wiem. Byłeś u mnie dziś w domu - zaśmiałam się
- tak z ciekawości, ile wypiłaś ?
- jednego mocnego drinka, piwo w domku i teraz piję kolejnego .
- masz słabiutką główkę - uśmiechnął się
- nie, zdaje ci się
- chodź poznać resztę chłopaków - pociągnął mnie za ręke
- eeej mój drink - wyrwałam się chwytając szklankę - teraz chodźmy - podałam mu ręke
- cześć chłopcy, zobaczcie kogo tutaj mamy - popchnął mnie przed siebie tak że mało nie wylałam szklanki z zawartością
- uważaj Harreh - warknęłam
- nie wiem czy się znamy, ale jestem Zayn - podał mi ręke jakiś bambus
- Chels - uśmiechnęłam się
- ja jestem Liam - powiedział jakiś miło wyglądający chłopaczek
- aaa, wiem. I co, adoptujesz Aubree ? - zaśmiałam się
- pomyślę nad tym - puścił mi oczko
- jestem Lou, Boo Bear, Louis, Marchewka czy jak tam wolisz mnie nazywać - odezwał się pasiaty
- Chelsea - podałam mu ręke
- jestem Niall - warknął blondyn
- wiem, to ty twierdzisz że gorsze moją siostrę - skrzywiłam się
- bo ją gorszysz - podniósł głos
- nie gorszę ! Nie wiesz, więc nie mów - krzyknęłam
- wyczuwam napiętą atmosferę - usłyszałam głos Diany która podeszła do nas zjarana
- my się chyba nie polubimy, Niall - spojrzałam w jego błękitne oczy
- chyba nie - potwierdził - ale i tak musisz jutro do nas przyjść projekt skończyć
- nic nie muszę - wzruszyłam ramionami - ale nie chce tego zawalić więc przyjdę - dodałam po czym wypiłam do dna zawartość mojej szklanki i udałam się spowrotem w stronę mini baru .

Po 5 drinkach szumiało mi w głowie i tańczyłam sama przytulona do flaszki na środku sali. Nie rozpoznawałam ludzi, zdawało mi się że jestem w całkiem innym miejscu niż to, do którego przyszłam. Było mi trochę duszno więc wyszłam na zewnątrz się przewietrzyć. Londyńskie niebo było całe w gwiazdach. Położyłam się na trawie w ogrodzie i obserwowałam je póki ktoś mi nie przerwał

*****

NAJDŁUŻSZY ROZDZIAŁ JAK DO TEJ PORY XDD HAHAHA. NIE JESTEM ZADOWOLONA Z TEGO ROZDZIAŁU, ALE MYŚLĘ ŻE DO NAJGORSZYCH NIE NALEŻY .

poniedziałek, 27 lutego 2012

Pięć

NIALL

Chlesea jest jakaś dziwna. Chodzi mi o jej zachowanie. Wyszła z domu obrażona Bóg wie o co . Za to jej siostra jest zajebista. Gdyby była starsza pewnie bym do niej rwał bo ma niesamowitą urodę i ogólnie dziecko skarb. Przykleiła się do Liama jak jakaś pijawka i ciągle błaga go żeby razem z Danielle ją adoptował.
Cała nasza piątka plus Aubree siedzieliśmy w salonie oglądając bajki w TV .

- ciekawe co u Chelsea - wtrącił Hazza
- uuu, chyba sie komuś ktoś podoba - szturchnął go Zayn puszczając mu oczko
- moja siostra ? - zapiszaczła Aubree - dobry żart Harry, polać mu
- Boże dziecko, ile ty masz lat ? - spojrzał na nią ździwiony Louis
- pięć - wyszczerzyła się - ale wiecie, to przez moją siostrę taka jestem
- twoja siostra to największa wredota na ziemi - powiedziałem
- ale za to jaka ładna wredota - rozmarzył się Styles
- plac, bo rzygam - wydarła się mała
- nie przesadzaj Aubree, dlaczego jej tak nie lubisz ? - spytał
- bo działa mi na nerwy, ile bym dała urodzić się 18 lat wcześniej i zrobić jej piekło z życia
- ale czemu ?
- no, ogólnie. Sami widzicie jaka jest beszczelna, głupia, nienormalna, zachowuje sie jak idiotka, myśli że jest najważniejsza . Mogłabym wymieniać dalej ale zestarzelibyśmy się tutaj wszyscy
- dobra, ja ją muszę odprowadzić do domu bo mnie Chelsea zabije - skrzywiłem się - chodź mała - podałem jej ręke i opuściliśmy dom

CHELSEA

Leżałam na kanapie popijając zimne piwo. Nareszcie mam chwile spokoju od tego małego potwora. Dziś idziemy z Dianą na impreze do jakiegoś Josha. Gdyby nie to że będzie tam dużo alkoholu pewnie zlałabym całą sprawę. Przez to, że rodziców praktycznie nie ma w domu zaczęłam pić. Nie dużo, ale bez jednego piwa w ciągu dnia nie mogę wytrzymać. Na razie nie palę ani nie ćpam. Jest mi to po prostu niepotrzebne w życiu. Oglądając jakiś beznadziejny serial w TV zadzwonił dzwonek . Myśląc że to Diana, chwyciłam piwo i ruszyłam w stronę drzwi otwierając je. Gdy odkluczyłam zamek do domu wpadła uradowana Aubree a za nią Niall.

- eeem, cześć - wydukałam chowając za siebie puszkę z piwem
- przyniosłem twoją siostrę - wyszczerzył się
- dz-dzięki - posłałam mu ciepły uśmiech
- ona nie powinna widzieć cię z piwem. I tak ją już zgorszyłaś - dodał i odszedł

Zamknęłam za nim drzwi patrząc na moją siostrę która skakała po całym domu. Jak on pierdoli, przecież ja jej w ogóle nie gorsze. Ona jest jaka jest a mi nic do tego. Wzruszyłam ramionami i udałam się do swojego pokoju. Wyciągnełam telefon i wybrałam numer Diany .

- siema Chels - wydarła się uradowana
- no cześć Diana, słuchaj sprawa jest .
- jaka ?
- bo dzisiaj ta impreza u Josha
- nie idziesz ? Weź nie rób jaj, błagam nooo
- z kim zostawie Aubree ?
- zadzwonie do mojej kuzynki. Ona ją na sete popilnuje do jutra, a co niańka spierdoliła od was ? - zaśmiała się
- no najwidoczniej - uśmiechnęłam się pod nosem
- bądź za godzinę u mnie w domu. Weź jakąś piżamę dla małej i co tam potrzebne , ok ?
- dziki, jesteś wielka - krzyknęłam i rozłączyłam się

Wzięłam ostatni łyk piwa, wyrzuciłam puszkę do śmietnika i poszłam na dół do salonu gdzie siedziała Aubree ciesząc japę sama do siebie.

- idź po piżamę i spakuj szczotęczkę do zębów - powiedziałam
- nie
- nie pyskuj mi. Śpisz dzisiaj u kuzynki Diany
- dzięki ci Boże - zaśmiała się - gdy będe jak najdalej od ciebie, będę czuła sie jak w niebie - pobiegła na góre ciesząc koparę .

Siedziałam w kuchni robiąc kanapki gdy dostałam SMS od nieznajomego numeru

" masz jakieś plany na dziś ? "
"kim jesteś i skąd masz mój numer ? "
" tutaj Harry, numer mam od Liama "
" a skąd numer ma Liam ? "
" od Diany, to jak ? Masz jakieś plany ? "
" impreza u Josha z naszej klasy "
" o świetnie, też się tam wybieramy dziś. To do zobaczenia na miejscu :) "

- nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!! - wydarłam się na cały dom
- a tobie co ? - spytała siostra stojąca przy wejściu
- nie nic. Idź sobie coś obejżeć, ja ide się przyszykować - rzuciłam udając się na góre wkurwiona jak jeszcze nigdy .

Nie dość że muszę siedziec z nimi nad projektem to jeszcze okazuję się że będą na tej samej imprezie co ja . Za jakie grzechy ??


**************

*BA DUM TSS * MAM PIĄTKE XDDDD 
JAK CHCECIE BYĆ INFORMOWANI O NOTKACH PISZCIE W KOMENTARZACH A NIE NA MOIM TWITTERZE JAK NIEKTÓRZY BO POTEM MAM NIESAMOWITY ZAPIERDOL W MENTIONS I NIE OGARNIAM XDDDD.

@HazzaConda

niedziela, 26 lutego 2012

Cztery

W ciągu 3 godzin siedzenia nad projektem znaleźliśmy niemal wszystkie potrzebne informacje. Jutro spotykamy się w domu chłopców aby poukładać to wszystko w piękną prezentację. Siedzielyśmy nadal w salonie w moim domu pijąc herbatę i zajadając się pizzą.

- powiedz nam coś o sobie - powiedział Niall przełykając kawałek pizzy
- mam na imię Chelsea - uśmiechnęłam się
- coś więcej ?
- mam 18 lat, mieszkam w tym domu mam siostrę która zapewnie was zna i ee, moją najlepszą przyjaciółką jest Diana. Teraz wy mówcie coś o sobie
- jestem Niall mam 18 lat, pochodzę z Irlandii ale mieszkam tutaj z czterema najlepszymi facetami na ziemi - wyszczerzył się
- teraz ty - zwróciłam się do lokatego
- jestem Harry i mam 18 lat. Mieszkam tam gdzie Niall - puścił mi oczko
- dobrze wiedzieć - powiedziałam patrząc na wesołą dwójkę chłopaczków
- no Niall, czas się zbierać - stwierdził lokaty wstając
- niee Harry, fajnie się tu siedzi - zrobił minę zbitego psa
- to może Chelsea pójdzie z nami ? - spojrzał na mnie z nadzieją Kędzierzawy chłopak
- niee, wiecie to chyba nie najlepszy pomysł - skrzywiłam się
- dlaczego ?
- siostra. Muszę z nią zostać
- niech idzie z nami
- nie Harry, naprawdę - chciałam robić wszystko żeby nie znaleźć się w ich domu
- a mogę wiedzieć jak twoja siostra ma na imię ? - uśmiechnął się cwaniacko
- eeeem, Aubree
- Aubree !!! Chodź tutaj na dół - zaczął się wydzierać
- nie Harry, co ty robisz ? -szturchnęłam go ?
- słucham ? - spytała moja siostra stojąc na schodach
- chciałabyś poznać resztę one direction ? - zamrugał do niej

Młoda zaczęła się rzucać o podłoge i ściany a ja stałam jak głupia patrząc na cieszącego japę Harrego i Nialla który miał w dupie całą sytuację i jadł ostatnie kawałki pizzy wpatrując się w nie jak zahipnotyzowany. Gdy Aubree lekko ogarnęła się rzuciła się w ramiona Harrego krzycząc że zawsze marzyła by poznać swoich pięciu mężów. Matko jaką to dziecko mi wiochę robi. Chcąc niechcąc musiałam z nimi iść do ich komplexu. Dom chłopców znajdywał się jakieś 3 minuty drogi pieszo ode mnie. Szłam oburzona na cały świat mając ochotę wyrzucić moją siostrę do najbliższego kosza na śmieciu i udać się spowrotem do domu. Czemu mnie pokarało takim rodzeństwem ?
Gdy staliśmy pod tym domem, a raczej willą Aubree znów zaczęła skakać jak psychiczna i drzeć ryja na cały Londyn że kocha swoje życie. Gdy Harry otwarł drzwi mała wleciała do środka jak opętana . Najpierw zaczęła tulić się do tego czarnego, potem wleciała w ramiona jakiegoś pasiastego chłopaka a na koniec przytuliła się do spokojnego chłopaka ubranego w koszulę w kratkę.

- adoptuj mnie Liam ! Błagam bądź moim ojcem - darła się mu do ucha
- miota nia jak szatan - zaśmiał się Harry
- Jezus proszę cię, chodźmy podpisać papiery i od dziś jestem Aubree Payne ok ? A Danielle to moja mama ! - gadała jakby była najarana
- jaka Danielle ? - spytałam znajdującego się obok mnie blondynka
- to dziewczyna Liama - uśmiechnął się
- aha, dobrze wiedzieć
- masz zajebistą siostrę - podsumował
- pod jakim względem ? - skrzywiłam się
- ogólnie, wesoła dziewczynka z niej . Niby ma te swoje 5 lat ale jest niesamowita
- weś się z nią jeszcze ożeń - warknęłam
- zazdrosna ? - poruszał dziwacznie brwiami
- o co ? - wytrzeszczyłam gały - nie jestem zazdrosna o moją 5 letnią siostrę której pochlebiasz bo jest doskonała. Po prostu się z nią ożeń jak ci się podoba. Ja ide do domu. Za godzine twoja nowa dziewczyna ma być spowrotem w domu. - prychnęłam po czym odwróciłam się na pięcie i opuściłam ich dom

________________________________

jest 4 !! piszę go dokładnie o 00:24 XDDDDDDD
HAHAHHAHA. DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY ZA ZAJEBISTY TINYCHAT.
ULKA I OLA KURNA TRZEBA OD ************ BILETY NA KONCERT WZIĄŚĆ. HAHAHAHA. KOCHAM WAS NIEDŹWIEDZICE <3

sobota, 25 lutego 2012

Trzy

Zniosłam do salonu laptopa bo przecież nie będe siedziała z tymi dwoma w moim pokoju. Jeszcze czego. Przygotowałam coś do jedzenia w razie gdyby zgłodnieli a przecież nie chce żeby poumierali. Siedziałam sobie na kanapie jedząc pizze gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Nie chciało mi się wstawać więc zawołałam Aubree żeby otworzyła. Młoda zbiegła na dół i odkluczyła drzwi

- sjdhbvsjdhv Chels ! - wydarła się
- czego ?
- nie wiesz co tutaj robią chłopcy z One Direction
- do mnie przyszli
- no jasne, ciekawe po co. Żeby wywołać odruch wymiotny chyba - zaśmiała się
- wypad na góre - powiedziałam wstając z sofy i udając się w kierunki drzwi gdzie stało dwóch chłopaków
- cześć - powiedzieli jednocześnie
- hej, wchodźcie do środka - musiałam być miła

W czwórke powędrowaliśmy w stronę salonu. Usiadłam z chłopakami na sofie a moja siostra siadła naprzeciw nas na fotelu i gapiła się z niedowierzaniem

- po dobroci ci mówie, opuść to pomieszczenie - skierowała się do niej
- ja chce zostać
- nie, mamy ważny projekt. Wyjdź albo dzwonie do ojca - wyszczerzyłam się
- no dobra - wycedziła przez zęby i poszła na górę tupiąc nogami
- wredna jesteś - powiedział zielonooki
- wiem - wzruszyłam ramionami
- przecież ona jest mała. Ty masz 18 lat i mózg swojej siostry chyba
- weź skończ. Projekt mamy - odburknęłam
- co my w ogóle mamy robić ? - spytał blondyn
- coś o Francji, nie wiem. Chcecie może coś do picia lub jedzenia ? - zaproponowałam
- ja nie. Cieszy mnie moje życie i nie mam zamiaru wyjachać stąd w czarnym, foliowym worku - powiedział Harry
- teraz to ty jesteś wredny - skrzywiłam się
- wiecie co ? Ja zadzwonie do Liama bo nigdy nie dowiey się co trzeba do projektu - stwierdził Niall wyciągając telefon

Gdy blondyn telefonował do swojego przyjaciela gapiłam się na niego jak na obrazek. Nie był w moim typie, ale podobał mi się jego głos. Taki przyjemny dla uszu. WAIT.. co ja gadam. Poruszałam energicznie głową co zauważył mój lokaty toważysz

- wszy wytrzepujesz ?
- spadaj wredoto - odburknęłam
- i teraz widzisz jak czują się osoby do których chamsko się odnosisz
- masz zamiar prawić mi kazania ? - skrzywiłam się
- nie, ale zastanów się nad sobą bo życie wcale nie jest takie kolorowe jak myślisz
- za tą zacną, inteligentną wypowiedź dam ci nobla - zaklaskałam
- nie klaszcz - wydarł się na mnie Niall a ja z wrażenia podskoczyłam na sofie
- Boże, nie krzycz tak chłopie bo zawał dostane , czemu mam nie klaskać ?
- bo sie stanie tragedia - spojrzał na mnie wielkimi gałami
- co ?!
- no wiesz, jak chcesz robić nowy sufit i podłogę do klaszcz dalej
- ale ja nie wiem o co ci się rozchodzi - podniosłam lekko głos
- kinder mleczna kanapka spadnie z nieba

Spojżałam na niego miną "what de flak" a następnie na Harrego który zaczął rechotać jak nienormalny.

- dooobra, już wszystko wiem - powiedziałam poirytowana - i jak ? Dowiedziałeś sie co mamy robić ? - zwróciłam się do Horana
- stolica, najważniejsze miasta, liczba ludności, powierzchnia w kilometrach i tyle - wyszczerzył się ukazując swój aparat ortodontyczny
- jak to zrobimy w ogóle ? - wtrącił Harry
- zrobimy prezentację komputerową, zrzucimy na pen-drive i jest ok - wysiliłam się na uśmiech

Podłączyłam laptop i zaczęliśmy przygotowywać projekt. Siedzieliśmy u mnie chyba dobre 3 godziny. Chłopcy ciągle się z czegoś napierdalali a ja miałam ochotę zaźgać się nożem. Śmiali się z każdej jednej informacji, nie wiem czy serio one takie zabawne były ale nie wnikam w ich tok myślenia. Pewnie gdybym siedziała w głowie któregoś z nich musiałabym mieć ze sobą latarkę i mape bo zapewnie jest tam kompletna pustka i ciemnota.

**************

WIEM ŻE KRÓTKI, WIEM ŻE DŁUGO CZEKALIŚCIE I WIEM ŻE COŚ ZJEBAŁAM
PRZEPRASZAM WAS ŻE DŁUGO TUTAJ NIC NIE BYŁO ALE NIE MIAŁAM POMYSŁU NA NAPISANIE TEGO =,=
NASTĘPNY POSTARAM SIĘ DODAĆ NIEBAWEM ALE NIC NIE OBIECUJĘ PONIEWAŻ OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU MAM SAME TESTY DO PISANIA LUB POPRAWIANIA I MUSZĘ SIĘ NAUCZYĆ : /


EDIT: JEŚLI KTOŚ ZMIENIŁ NAZWĘ TWITTERA BARDZO PROSZĘ O NAPISANIE W KOMENTARZU STAREJ I NOWEJ NAZWY OK ? 
DZIĘKI. xx

poniedziałek, 20 lutego 2012

Dwa



Zabrzmiał dzwonek wolności. Chwyciłam torbę i wyszłam z klasy tupiąc nogami.


- Chelsea wracaj ! - krzyknęła za mną nauczycielka


Zaklnęłam pod nosem i odwróciłam się w stronę klasy wchodząc do niej.


- wiem że nie znasz zbyt wiele osób w naszej klasie bo interesujesz się sobą i Dianą, ale poznaj chłopaków z którymi będziesz pracowała przez dwa dni. To jest Harry - wskazała ręką na chłopaka którego głową mogłabym szczotkować kibel - oraz Niall - pokazała blond chłopaczka z niebieskimi paczadłami.
- tsa, fajnie - odburknęłam
- nie bądź obrażona na cały świat bo to i tak nic nie zmieni panno Burton. Nie przydzielę cię do grupy Diany
- ale ..- zaczęłam
- żadnego ale ! Zostawiam cię tutaj samą z chłopakami. Poznajcie się i dogadajcie na temat projektu. Do widzenia - opuściła klasę
- do widzenia pani Smith - wydarli się ci dwaj lalusie


Usiadłam w pierwszej lepszej ławce i zaczęłam się przyglądać swoim pazkonciom które w tym momencie były bardziej interesujące niż moi towarzysze.


- więc ..- zaczął Kędzierzwy
- więc ? -spytałam zażenowana
- Harry jestem - wyszczerzył się
- tyaa, a ja Chelsea - wymusiłam uśmiech
- a ja jestem Niall, poznaliśmy się w stołówce - puścił mi oko blondyn
- to ty się chciałeś wepchać przede mnie  - wydarłam się
- taa - podrapał się po głowie
- no dobra, mniejsza z tym - powiedział Harry ? No chyba tak ma na imię - musimy się umówić na dzisiaj. Mamy 2 dni na zrobienie projektu. Więc u kogo się spotykamy ?
- możemy się spotkać nawet pod mostem, chce to gówno jak najszybciej skończyć - odparłam
- więc u nas czy u ciebie ?
- u nas ? To wy braćmi jesteście czy jak ? - spytałam wskazując palcem to na blondyna to na Harrego
- ty chyba gazet nie czytasz ? - popaczał na mnie wielkimi gałami Horan
- czytam, te o modzie - wzruszyłam ramionami
- więc nie wiesz kim jesteśmy ? - spytał Harry siadając na ławce naprzeciw mnie
- coś nie bardzo mi świta - skrzywiłam się
- jesteśmy z zespołu One Direction
- ahaa, tyych
- znasz ?
- nie. Wy śpiewacie, tańczycie czy One Direction to zespół cyrkowy składający się z dwóch klałnów ?
- śpiewamy, i nas, czyli jak to nazwałaś klałnów, jest pięciu
- a kto jeszcze należy do tego zespołu ?
- trójka chłopaków będąca w grupie twojej przyjaciółki
- a jak mają na imie ?
- nie słyszałaś ?
- zabardzo sie wkurwiłam na te wąsatą kobiete - skrzywiłam się
- więc tam są Liam, Zayn i Louis
- chciałabyś ich poznać ? - wtrącił blondyn, który przez cały czas przysłuchiwał się mojej i Harrego konwersacji
- nie, lepiej nie. Spotkajmy się więc u mnie w domu ok ?
- jak wolisz
- to do zobaczenia o 15 - wstałam z ławki
- podałabyś chociaż adres, czy coś ? Wróżką nie jestem żeby zgadnąć gdzie mieszkasz - wyszczerzył się farbowany
- Woodhouse Road – wypaliłam i uciekłam z klasy chwytając po drodze Dianę rozmawiającą z pozostałą trójką
- eeeeeeeeej – zapiszczała wyrywając się
- Diana musimy się śpieszyć
- bo ? – spojrzała na mnie groźnie
- bo oni dziś do mnie przyjdą i muszę pozbyć się Aubree po wiesz że ona przed każdym chłopcem mnie upokorzy
- zależy ci ? – zamrugała oczami niczym latarnia
- nie ale nie chce sobie przez te gówniarę niszczyć reputacji – warknęłam i ruszyłam przed siebie
- zależy – szepnęła mi na ucho podbiegając do mnie
- nie
- tak
- NIE i zamknij się ! – krzyknęłam
- bo ?
- bo ci wszystkie nagie zdjęcia Pattinsona ukradne – boom, słaby punkt Diany
- nie zrobisz tego – zaśmiała się
- zobaczymy – poruszałam brwiami
- dobra, nie zależy – westchnęła


Ze szkoły do domu miałyśmy jakieś 5 minut drogi pieszo. Gdy weszłam do budynku w salonie siedziała moja pusta siostra oglądająca jakieś bajki. Podeszłam i wyłączyłam telefon


- włączaj to kretynko – wydarła się
- szacunku do starszych byś miała – skrzywiłam się – wynoś się do swojego pokoju albo gdziekolwiek. Zaraz mam gości
- prowadzisz kółko różańcowe ? – zarechotała
- nie, zresztą nie twój interes. Wynocha – wskazałam palcem na schody
- zmuś mnie
- dzwonie po ojca i powiem że zrobiłaś dziurę w ścianie
- dobra już mnie nie ma – zapiszczała i pobiegła na górę


Moja siostra ma prawie 5 lat i jest bardziej wredna ode mnie. Niby ja ją taką stworzyłam. Pfff, młoda boi się ojca jak jakiegoś demona. Nie wiem czemu ale bardziej przekonana jest do mamy niż do niego. Rodziców ciągle nie ma w domu więc gdy wychodzę ze szkoły ona zostaje z opiekunką. Właśnie, nie widziałam jej dzisiaj. Pewnie ocipiała przez tego małego potworka i uciekła jak 4 pozostałe.


******


Ten rozdział taki z dupy =,= Obiecuję że następne będą troche lepsze i będzie więcej chłopaków – to na pewno XD 

niedziela, 19 lutego 2012

Jeden

Jak zawsze na długiej przerwie stałam z Dianą w kolejce na stołówce która nie miała końca. Czułam jak przez tłum przeciska sie jakiś dziwny typ. Gdy przecisnął się przez Dianę i stanął za mną momentalnie odwróciłam się w stronę owego typka .

- ej koleś - wskazałam na niego palcem - a ciebie to już kolejka nie obowiązuje ?
- do mnie gadasz ? - spytał zdziwiony
- nie, do tego za tobą - skrzywiłam się
- ty chyba lalunia nie wiesz kim jestem
- no właśnie nie wiem, oświeć mnie - założyłam ręce na klatkę piersiową
- jestem Horan, Niall Horan - wyszczerzył się
- a ja Bond, James Bond - prychnęłam
- ja wiem kim ty jesteś
- no wiadomo, każdy mnie tutaj zna - machnęłam włosami
- ale z ciebie diva
- a z ciebie idiota
- pustaczka
- kretyn
- rozpieszczona lalunia
- farbowany pajac
- przepuścisz mnie przed siebie ?
- zapomnij - odburknęłam i chwyciłam za rękę moją przyjaciółkę która stała za Miallem ? No jakoś tak to było
- ej Chels co to za typ ? - spytała gdy znajdywała się obok mnie
- nie wiem, jakiś Miall Koran czy coś - wzruszyłam ramionami
- a on nie jest czasami w naszej klasie ?
- nie wiem, nie interesuje mnie to - skrzywiłam się - eem, poproszę hamburgera - powiedziałam do kucharki gdy była moja kolej
- ja też - dodała Diana
- proszę dziewczyny, smacznego - uśmiechnęła się do nas kobieta.

Błądziłyśmy z Dianą po szkolnej stołówce, szukając jakiegoś wolnego stolika. Przy stoliku pod oknem zebrał sie tłumj piszczących lalusi.

- a te co odwalają ? - szturchnęłam Dianę
- może ktoś sławny przyjechał - wzruszyła ramionami
- kto mógłby tu przyjechać ?
- EDWARD CULLEN - zapiszczała
- walnięta jesteś. Przecież on jest FIK.CY.JNY - puknęłam ją w czoło
- kłamiesz - zmierzyła mnie wzrokiem
- przykro mi - odparłam i ruszyłam przed siebie

Znalazłyśmu w końcu jakiś wolny stolik pod oknem, niedaleko tego całego zbiegowiska. Kulturalnie sporzywałyśmy swój obiad a tłum zaczął się rozchodzić. Gdy już nikogo nie było spojrzałam na sąsiedni stolik i z wrażenia wyplułam sałate z hamburgera na stolik.

- ej Diana - popchnęłam przyjaciółkę wycierając usta serwetką
- he ? - spytała z pełną gębą
- tam jest ten cały .. no ten blondas - wskazałam palcem
- i reszta tych czubów z naszej klasy. yy ktoś tam, ktoś tam, ktoś tam, chyba Liam i ten Miall
- Liam ? - spojrzałam na nią pytającym wzrokiem
- siedzieliśmy kiedyś razem w kozie, długa historia zresztą
- weź gadaj - oparłam się o ręke

*drrrr* Usłyszałyśmy dzwonek a Diana jakby odetchnęła że musi uniknąć odpowiedzi. I tak ją zmuszę do tego po szkole. Miałyśmy mieć język angielski z naszą wychowawczynią panią Smith. Jaka to była wredna kobieta. Miała ciemne, krótkie włosy, około 40 lat i chodziła jak kaczka a na dodatek miała wąsy o__O . Weszłyśmy do klasy i usadowiłyśmy się w naszej ostatniej ławce pod oknem. Dopiero teraz zauważyłam że blondyn ze stołówki siedzi w równoległej ławce z jakimś czarnowłosym czubem który wyglądał jak z okładki gejowskiego pornosa.

- witajcie dzieci - powiedziała kobieta

Nastała cisza. Jak zawsze zresztą lejemy na tą kobietę ciepłym moczem.

- czy ja mówię do ściany? Wymagam od was kultury i skoro wchodzę do klasy wy też macie wstać ! Zero szacunku - wydzierała jape a ja zaczęłam chichotać - Chelsea ! A ciebie co tak panienko śmieszy ?

Poczułam na sobie wzrok 20 osób z naszej klasy. Chciałam zaśmiać się jeszcze głośniej ale Diana zaczęła mną szarpać gadając że mam się ogarnąć

- nic, przepraszam - wyszczerzyłam się
- nie ważne. Dzisiaj podzielę was w kilkoroosobowe grupy, zrobicie projekt dotyczący wybranych miast Europy - rzekła siadając swą kaczą dupą na zielonym krześle - najpierw sprawdzę obecność a potem podzielę was.

Cholera. Skoro mówi "podzielę was" to założę się że będe w innej grupie niż Diana. Ta kobieta niszczy mi życie. Ciągle pluje się o byle jakie gówna. Błagałam ojca na kolanach żeby mnie przeniósł do innej szkoły ale twierdzi że lepszej niż ta, w Londynie nie ma. Gdy belferka skończyła sprawdzać obecność spojrzała na mnie chytrze i zaczęła tworzyć grupy.

- Chelsea Burton, Harry Styles i Niall Horan jesteście pierwszą grupą. Dla was wybrałam Francję. Na przerwie umówcie się u kogo dziś się spotkacie. Macie 2 dni na skończenie projektu
- o kurwa - zaklnęłam pod nosem
- Diana Messer, Louis Tomlinson, Liam Payne i Zayn Malik jesteście drugą grupą i macie Włochy. Takie same zasady jak u grupy pierwszej.

Gdy tworzyła kolejne grupy spojrzałam na moją przyjaciółkę pytającym wzrokiem. Nawet nie znałam tych dwóch czubów z którymi mam siedzieć nad usranym projektem. Niall, Niall, Niall . To imię mi coś mówiło ale nie zabardzo kojażę. Do końca lekcji siedziałam wkurwiona na cały świat że nie jestem w grupie z Dianą, ale tego można było się spodziewać po pani Smith.

********
cześć :D I jest rozdział 1 . Jak wam się podoba ?

bohaterowie ;)


Chelsea Burton

Rozpieszczona do granic możliwości 18-sto latka. Jej ojciec jest biznesmenem, matka dyrektorką stacji telewizyjnej a ona dostaje kase na co tylko chcę. Tatusiek założył jej nawet konto w banku. Ma 4-letnią siostrę Aubree którą według niej jest " mała, głupia i pusta " . To samo ludzie gadają o Chels w szkole ale jej bimba opinia innych. Ma w dupie cały świat. Interesuje się jedynię pieniądzami, ubraniami i swoją jakże tak samo pustą przyjaciółką jak ona - Dianą. Jest w klasie swojej przyjaciółki do której należą również Zayn, Louis, Liam, Harry i Niall .



Diana Messer

Głupsza, farbowana wersja Chelsea . Jej ojciec jest współnikiem taty Chels więc ona również jak jej przyjaciółka kocha tylko pieniądze i ubrania. Jest jedynaczką. Rok temu gdy jej mama była w ciąży, zmarła zaraz po porodzie i dziecko również. Na początku Diana była nieco załamana ale gdy tata założył jej konto w banku zapomniała o całym istniejącym świecie. Jest w klasie z Chelsea i chłopakami z 1D.



One Direction

Najsłynniejszy i najgorętszy boysband w Wielkiej Brytanii. Są sławni ale chodzą do szkoły jak normalni nastolatkowie. W skład zespołu wchodzą : Louis Tomlinson (19l.), Zayn Malik (18l.), Niall Horan (18l.), Liam Payne (18l.) oraz Harry Styles (18l.)

 *****

No to mamy jak narazie bohaterów :D Jutro albo jeszcze dziś dodam rozdział pierwszy.
P.S nieco odmłodziłam chłopaków w tym opowiadaniu.Hazza ma tyle samo lat co reszta ale Lou jest tylko rok starszy od nich. Wszyscy chodzą do tej samej klasy co Chels i Diana ( Louis kiblował rok ) . XD
Opowiadania będę pisać jako Chelsea lub niekiedy w innych perspektywach. Nie umiem pisać w 3 osobie, to dla mnie czarna magia XD