- Hazz kocie chodź tu do mnie - wyjęczał Louis kładąc się na łóżku
- Nie mam ochoty - westchnąłem spoglądając okno
- Dlaczego ? Zawsze masz ochote
- Nie dzisiaj
- Już podejżewam o co chodzi
- O co ? - odwóciłem się w jego stronę
- Widziałem was - spiorunował mnie wzrokiem
- Jakich nas ? - skrzywiłem się
- Ciebie i tą pustą lale
- Nie mów tak - podniosłem lekko głos
- Bo co ? - wstał i podszedł do mnie ? - uderzysz mnie ?
- Nie będe cie bił - odepchnąłem go lekko od siebie
- Styles zastanów sie w końcu - warknął
- Tu nie ma się nad czym zastanawiać
- Czemu ją całowałeś ? - spojrzał mi prosto w oczy
- To było pod wpływem impulsu
- Nie kłam
- Louis .. - zacząłem
- Nie Harry, wiesz co ? To wszystko było głupie
- Co było głupie ?
- My, ten nasz cały patologiczny związek, to wszystko było głupie
- I niedojrzałe ?
- Tak ! - krzyknął - z ust mi to wyjąłeś
- Nie myślisz tak, jesteś na mnie zły, ale tak nie myślisz
- Powiedz to Harry, powiedz
- Co mam ci powiedzieć ?
- Kurwa powiedz to ! - chwycił leżącą na szafie szklankę i rzucił nią o ściane - powiedz że ją kochasz
- Przestań .. - próbowałem złagodzić sytuację
- Wiem że tak jest, ale to powiedz - posłał mi mordercze spojrzenie
- Kocham ją - szepnąłem na tyle głośno że Lou to usłyszał
- Wiedziałem - powiedział po czym wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami
- Loui - wydarłem się biegnąc za nim - gdzie ty idziesz ?
- Nie twoja sprawa - zaczął wiązać buty
- Nie wydurniaj się
- To ty się nie wydurniaj dobra ? Zastanów się nad sobą - powiedział i wyszedł z domu
- Co się stało ? - obok mnie zjawił się Nialler
- Nic, idź spać Niall - poklepałem go po ramieniu
- Chcesz pogadać ?
- Idź spać, nie mam ochoty na rozmowy - westchnąłem i zamknąłem się w swoim pokoju
LOUIS
Wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. Wkurwiony na cały świat udałem się do pobliskiego baru . Zamówiłem mocnego drinka i po kilku sekundach piłem kolejnego . Zaczęło mi lekko szumieć w głowie i coraz słabiej kontaktowałem. Po kilku drinkach obok mnie zjawiła się wysoko, szczupła brunetka o zniewalającym uśmiechu .
- Jestem Louis - wybełkotałem podając jej rękę
- Wiem kim jesteś - uśmiechnęła się - jestem Eleanor
- Piękne imie dla pięknej dziewczyny - powiedziałem na co ona się zarumieniła - co tutaj robisz szanowna dziewojo o tak późnej porze ?
- Przyszłam zatopić swoje smutki, tak jak ty
- Nie zatapiam smutków, po alkoholu lepiej mi się myśli
- Po alkoholu gada się same głupoty - zaśmiała się
- Ja po alkoholu mam chwilę prawdy, pytaj o co chcesz - machnąłem ręką
- Ty i Harry Styles jesteście razem ? No wiecie, media piszą
- BYLIŚMY razem - powiedziałem stanowczo
- To koniec ?
- Tak, tak . Koniec . On teraz lata za tą dziewczyną Malika, jak jej to ? Chelsea ? No chyba tak . Pusta szmata, tępa kurwa , idiotka. Ja nie wiem Zayn chyba na jaja upadł że z nią chodzi .
- Jest ładna
- Nie , nie absolutnie . Mnie się ona nie podoba . Wolałbym ją w wersji z workiem na głowie
- Oj przesadzasz - szturchnęła mnie w ramię
- Przesadzać to ja mogę marchewki w moim ogródku. Czekaj, barman ! Proszę dla tej ślicznej niewiasty whiskey i dla mnie to samo
- Dziękuję, nie musiałeś
- Musiałem musiałem. Wiesz co jeszcze muszę ? Chodź powiem ci coś - przyciągnąłem ją ku sobie i wpiłem się w jej usta - nie znam cię, ale cię lubię. Co ty na to żebyśmy wyskoczyli za chwilę gdzieś sami ? No chyba że masz chłopaka to się nie narzucam
- Zerwałam z chłopakiem godzinę temu
- To tak jak ja - klasnąłem w ręce i wypiłem na duszka whiskey, które podsunął mi barman
******
długo go pisałam i wyszedł do dupy -,-
+ za wszelkie błędy ortograficzne itd przepraszam. Nie lubię pisać polskich znaków a tym bardziej jebie mi sie ortogrfia :D